Silesia Szymanów - GKS Kątna (relacja)

Silesia Szymanów - GKS Kątna (relacja)

Warunki do rozegrania dzisiejszego spotkania pomiędzy Silesią a GKS-em Kątna nie były najlepsze. Padający od nocy deszcz mocno utrudniał rywalizację, a na śliskiej i miejscami namokniętej nawierzchni zawodnicy obu zespołów miewali kłopoty, by odpowiednio kontrolować piłkę, a nawet utrzymywać równowagę. Kilka razy zdarzyło się, że gracze zaliczali, na szczęście miękkie, lądowanie na murawie.

Przed meczem w obozie szymanowian wspominane były starcia z rywalem z Kątnej z minionego sezonu. Choć w obu przypadkach nasza drużyna nie była gorszym zespołem, to jednak dwa razy z kompletem punktów te mecze kończyli nasi przeciwnicy. Dzisiaj sytuacja wydawała się powtarzać po raz kolejny. Choć z gry więcej zdawali się mieć szymanowianie, to jednak nie byli w stanie zagrozić bramce gości, a piłka po strzałach m.in. Piotra Krykwińskiego, Beniamina Wiórko czy Piotra Łuczaka lądowała obok słupków. Przyjezdni nie pozostawali jednak dłużni naszemu zespołowi i starali się groźnie atakować. Sporo pracy miała nasza defensywa, a niezdecydowanie w 20 minucie kosztowało nasz zespół utratę gola. Na szczęście, pomimo tej sytuacji, w grę Silesii nie wkradła się nadmierna nerwowość. Po stracie bramki nasza drużyna znów przejęła inicjatywę i po ok. 10 minutach doprowadziła do wyrównania po ładnej akcji. Ze środka boiska dokładnym przerzutem popisał się P. Łuczak, a świetnie do akcji ofensywnej włączył się grający na prawej stronie obrony Mirosław Gołaszewski, wrzucając dobrą piłkę w pole karne gości. Tam odegrał ją B. Wiórko, a akcję sfinalizował Karol Bochenkiewicz.

Do przerwy wynik nie uległ zmianie, a na drugą połowę Silesia wyszła z jedną zmianą w składzie. Narzekającego na uraz P. Krykwińskiego zastąpił Michał Romański. Choć szymanowianie zyskiwali przewagę, nie byli w stanie przez pierwszy kwadrans drugiej odsłony meczu na udokumentowanie tego trafieniem. Udało się w końcu B. Wiórko, który wykorzystał świetne prostopadłe podanie od P. Łuczaka i dokładnym uderzeniem w długi róg nie dał szans golkiperowi gości. Na ok. kwadrans przed końcem spotkania doszło do spięcia, po którym sędzia odesłał do szatni po jednym graczu z każdej z drużyn. Trzeba zaznaczyć, że zawodnicy obu zespołów nie szczędzili sobie ostrej gry i wzajemne pretensje o to, kto tego dnia grał ostrzej, nie były specjalnie uzasadnione. Podobnie do poprzednich pojedynków Silesii i GKS-u był to po prostu mecz walki, ale tym razem zwycięsko wyszli z niego szymanowianie, którzy na pięć minut przed końcem spotkania podwyższyli wynik na 3:1 po drugiej bramce K. Bochenkiewicza, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym rywali.

Po dzisiejszym spotkaniu na pewno kilka ciepłych słów należy się naszej defensywie i bardzo odważnie interweniującemu na przedpolu Kamilowi Sobierajowi. Nasz bramkarz kilka razy doskonale wsparł środkowych obrońców zdecydowanym wyjściem i interwencją uspokajając sytuację. Znacznie pewniej niż przed dwoma tygodniami zagrał Marcin Mikołowski, ale zdecydowanym liderem defensywy był dzisiaj Tomasz Lenart - grający w poprzednich sezonach w ofensywie zawodnik zdaje się być wręcz stworzony do gry na środku obrony. Zdecydowany, szybki, silny i bezkompromisowy - nie sposób było znaleźć choćby jedną złą jego interwencję w dzisiejszym meczu. Bardzo dobre spotkanie rozegrał również M. Gołaszewski, któremu przydarzył się błąd przy bramce dla gości, ale w przekroju całego spotkania prezentował się bardzo solidnie, mając ogromny udział przy pierwszym golu dla Silesii. Bez poważniejszych błędów zagrali również Mateusz Trześniowski oraz zastępujący go w końcowych minutach spotkania na lewej stronie obrony Ihor Boiko.

Ten ostatni mocno walczył przez większość spotkania na prawym skrzydle, natomiast po drugiej stronie na zmianę szarpali B. Wiórko i K. Bochenkiewicz. To dzięki ich skuteczności nasz zespół mógł dzisiaj zapewnić sobie cenną wygraną. Środek pola tworzony przez duet P. Łuczak - Dominik Rajter od początku sezonu należy do najpewniejszych ogniw w naszym zespole - dobrze rozgrywający piłkę, uruchamiający szybkich napastników i skrzydłowych, ale i przytomnie uzupełniający defensywę, gdy jest taka potrzeba. W drugiej połowie na pochwałę zasłużył również Marek Kobryn, szczególnie gdy zajął miejsce obok T. Lenarta na środku obrony.

Do końca rundy jesiennej pozostały już tylko 2 spotkania. O kolejne punkty Silesia powalczy na wyjeździe za tydzień z Pogonią Wrocław. Szczegóły już niebawem.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości